tag:blogger.com,1999:blog-46710726918917616602023-11-15T10:00:12.783-08:00wariatka z glowa w chmurachAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/17707328420330995351noreply@blogger.comBlogger54125tag:blogger.com,1999:blog-4671072691891761660.post-82720305218636385992016-04-02T04:06:00.002-07:002016-04-02T04:10:46.004-07:00Moi Drodzyoglaszam przerwe do odwolania,mam nadzieje,ze bedziecie o mnie pamietac,mi tez bedzie Was brakowalo.Trzymajcie sie cieplo ulkaAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/17707328420330995351noreply@blogger.com123tag:blogger.com,1999:blog-4671072691891761660.post-21004194123008551142016-03-26T11:43:00.000-07:002016-03-26T11:43:12.855-07:00Wesolychrodzinnego spaceru<br />
z dotykiem promieni slonecznych<br />
a pogoda prawdopodobnie dopisze<br />
zajaczka wielkanocnego w koszyczku<br />
smacznego jajka<br />
oraz mokrego dyngusa<br />
ulka zyczyAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/17707328420330995351noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-4671072691891761660.post-89728851701038952322016-03-19T06:29:00.001-07:002016-03-19T09:18:50.515-07:00na szpitalnej laweczce ciag dalszy Niechciej.Znacie tego pana.Zakradl sie do mnie w tym tygodniu .Nie mialam ochoty na nic. Chcialo mi sie tylko spac.Moze to juz teksnota .Gdyby nie ksiazki to byloby ciezko.Przeczytalam trzy czesci Reginy Deforges -"Niebieski rower", "Aleja Henri Martin 101", "A diabel wciaz sie smieje" oraz pozycje Guillaume Musso -"Bedziesz tam?",nad ktora nie mozna przejsc obojetnie nawet ze wzgledu na postawione tam pytania badz ciekawe cytaty. Pozwolilam sobie niektore przytoczyc.<br />
<br />
"Prznajmniej raz kazdy zadal sobie to pytanie;<br />
gdybym mogl cofnac czas,co zmienilbym w swoim zyciu?<br />
<br />
Gdybysmy mogli zaczac wszystko od poczatku<br />
jake bledy pragnelibysmy naprawic? Jaki bol,<br />
jakie wyrzyty sumienia,jaki zal chcielibysmy<br />
wymazac?<br />
<br />
Czy mielibysmy dosc odwagi,by nadac<br />
swojemu zyciu nowy sens?<br />
<br />
Jesli tak,to kim bysmy sie stali?<br />
Dokad bysmy poszli?<br />
I z kim? "<br />
<br />
<br />
"Pewnego pieknego wieczoru przyszlosc staje sie przeszloscia.Wtedy wlasnie odwracamy<br />
sie i widzimy wlasna mlodosc ".<br />
Louis Aragon<br />
<br />
<br />
"Posiedz przez godzine przy ladnej dziewczynie,a ten czas wyda ci sie chwila.Usiadz na chwile przy goracym piecu,a bedziesz mnial wrazenie,ze minela godzina.Na tym wlasnie polega wzglednosc".<br />
Albert Einstein<br />
<br />
"I zapamietaj swoje sny(...) . Nigdy nie wiadomo ,kiedy ci sie przydadza".<br />
Carlos Ruiz Zafon<br />
<br />
"Tak bardzo pragne,bys nie zapomniala wspolnie spedzonych szczesliwych dni.Zycie w tych czasach piekniejsze bylo,a slonca blask silniejszy niz dzis"<br />
Jacques Prevert-Joseph Kosma<br />
<br />
"Oddalam od siebie smierc,zyjac-cierpiac,mylac sie ,ryzykujac,dajac i tracac".<br />
Anaia Nin<br />
<br />
"Mozecie robic co chcecie-myslec lub wierzyc,posiasc cala wiedze tego swiata-lecz jesli nie kochacie,jestescie niczym".<br />
Marcelle Sauvageot<br />
<br />
"Zauwazylem,ze nawet ludzie,ktorzy twierdza,ze wszystko jest przeznaczeniem i ze niczego nie mozemy zmienic,rozgladaja sie na boki,chcac przejsc przez ulice".<br />
Stephen Hawking<br />
<br />
"Nie uczymy sie niczego z ksiazek.Uczymy sie tylko wtedy,gdy otrzymujemy razy".<br />
Swami Prajnanpad<br />
<br />
"Gdyby mlodosc wiedziala...<br />
Gdyby starosc mogla..."<br />
<br />
"Kiedy mamy dwadziescia lat,tanczymy w centrum swiata.Kiedy mamy trzydziesci-krecimy sie w kolko.W wieku piecdziesieciu lat chodzimy po obwodzie,starajac sie nie patrzec ani na zewnatrz,ani do wewnatrz.Pozniej nie ma to zadnego znaczenia.To przywilej dzieci oraz starcow,Jestesmy niewidoczni".<br />
Christian Bobin<br />
<br />
"Podobnie jak ludzka rzecza jest miec tajemnice,tak samo rzecza ludzka jest ujawnic ja wczesniej czy pozniej".<br />
Philip Roth<br />
<br />
"Kiedy pojawi sie przed toba kilka drog,a ty nie bedziesz wiedzial,ktora z nich pojsc,nie wybieraj przypadkowo,tylko usiadz i zaczekaj.Czekaj i czekaj.Nie ruszaj sie,nic nie mow , i sluchaj swojego serca.Potem,kiedy do ciebie przemowi,wstan i idz tam,gdzie cie poprowadzi".<br />
Susanna Tamaro<br />
<br />
PozdrawiamAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/17707328420330995351noreply@blogger.com26tag:blogger.com,1999:blog-4671072691891761660.post-302562753582769052016-03-12T04:21:00.000-08:002016-03-13T09:17:08.150-07:00na szpitalnej laweczce Poniedzialek<br />
Poniedzialkowy ,szpitalny poranek.Jestem juz po sniadanku ,kawka z mlekiem do tego slodka kanapeczka z Nutella ,codzienna porcja lekow i papierosek . I zycie jest piekne.<br />
Tylko ta pogoda.Jedno spojrzenie w okno nie wrozy nic dobrego.Niebo jest zachmurzone.Nie ma co liczyc na przejasnienie ,chyba ,ze wydarzy sie cud,ala w Belgii o to trudno.Zreszta zapowiada sie deszcz , juz nawet pada mzawka,ktorej nie lubie,poniewaz podobnie jak mgla skreca mi wlosy.Ale nic to ,jak codzien fruwaja mewy<br />
biala mewo lec daleko stad<br />
lec daleko na ojczysty lad la,la,la la.<br />
Mam slabosc do tych ptakow.Od dziecinstwa lubilam na nie patrzec ,a jakie plataly mi figle.Nie zlicze ile razy obnizaly lot i z krzykiem pozostawialy biale plamy o niezbyt przyjemnym zapachu na moim bereciku z antenka,pamietacie takie czapeczki ,albo we wlosach. Jednak wspominam te chwile z rozrzewnieniem.<br />
I to wszystko na tej mojej kochanej lace.Hm,nadal rosnie tam drzewo w poblizu rzeki,takie piekne,z rozlozystyni konarami.To jemu powierzalam wszystkie ,najskrytsze ,mlodziencze tajemnice ,pierwsze milosci.O wszystkim wiedzial rowniez moj wierny przyjaciel pies,a wlasciwie suka o imieniu Kama.<br />
Czesto rowniez kladlam sie na tym zielonym ,pachnacym dywanie pelnym roznorodnych kwiatow o czesto nieznanej mi nazwie i wpatrywalam sie w lazur nad moja glowa.Tyle obrazow przeplywalo przez niebo zenitu ,jak na najpiekniejszym seansie w kinie.A to walczace ze soba smoki,a to tulace sie w objeciach niedzwiadki etc...<br />
Mam wujka Albina,ktory jest juz marynarzem na emeryturze.Nauczyl mnie ,jak obesrwowac chmuty,aby wiedziec jaka bedzie pogoda.Najwiekszym sentymentem darzylam i darze te pierzaste ,jasne kumulusy,zwiastuny dobrej passy.Nigdy nie lubilam tych rozciagnietych,rozwloczonych po niebie ,postrzepionych oraz poszarpanych traktujacych o rychlej zmianie pogody i to niestety na gorsze.<br />
Ale ta moja laka to rowniez moje najwspanialsze chwile,ktore spedzilam ze swoim malutkim synem.Wozilam go w wozeczku.Tam stawial pierwsze kroki,zbieralismy polne kwiaty.Nieodlacznym towarzyszem naszych wedrowek byla Kama ,macie pojecie,ze nawet kiedy Patryk spal na podworku ,to ona lezala caly czas na trawie ,a kiedy moje malenstwo sie poruszylo,suczka zagladala do wozeczka i sprawdzala,czy wszystko jest w porzadku.<br />
Pamietam,jak kiedys kolo naszego domu trwaly jakies prace budowlane i powykopywane byly takie doly do kolan,gdzie zbierala sie woda i wskakiwaly zaby.Moj trzyletni wowczas synek ,pewnego dnia wpadl do takiego miejsca ,chcial nazbierac zab dla bocianow. Kiedy go przebieralam i mylam rerekumkum wyskakiwaly nawet z nogawek.Jednak Patryk byl dzielny,nie plakal,zreszte tak ma do dzisiaj ,rzadko pokazuje swoja slabosc i to mnie troszeczke boli...<br />
<br />
<br />
Wtorek<br />
<br />
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,<br />
przedwiosnie<br />
<br />
powrot cieplego slonca po zimie<br />
ogrodnicy sadzacy pierwsze tulipany<br />
spojrzenia mezczyzn na smielej odkryte nogi kobiece<br />
glosniejsze krzyki dzieci biegajacych po podworkach<br />
nieuchronnie nadchodzi piekna pani wiosna<br />
cieszmy sie jakbysmy dziecmi byli nieustannie,..<br />
<br />
...............................................................................................................................................................<br />
jedzmy pijmy i tanczmy<br />
<br />
jakie piekne byloby zycie<br />
aby spedzic je w sposob<br />
pijac jedzac i tanczac zarazem<br />
<br />
orkiestra rozpoczyna pierwsze takty tanga na parkiecie<br />
on w smokingu i ona w dlugiej czerwonej sukience<br />
gietka o zmyslowych lamparcich ruchach<br />
nie poddajaca sie do konca partnerowi<br />
bo w tangu to jak w zyciu trwa nieustanna walka<br />
<br />
cala sala wpatrzona na nich<br />
<br />
kiedy milkna ostatnie akordy<br />
<br />
a teraz prosze pocaluj mnie rozkazuje kobieta<br />
chce aby mnie calowano...<br />
...................................................................................................................................................................<br />
milosc<br />
jak trawa na lace kloni sie pod kosa<br />
a budzi w kropelkach teczowej rosy<br />
tak moja milosc w bukiecie bialych roz<br />
na polanie pelnej pachnacych poziomek<br />
cyt ...nie mow juz nic...rozkoszuj sie chwila...<br />
..................................................................................................................................................................<br />
jej obraz<br />
<br />
kiedy wieczorem w szpitalnym lozku<br />
przytulam sie do zimnej poduszki<br />
mam takie pragnienie niewielkie<br />
poczuc na twarzy jej cieply dotyk reki<br />
niech delikatnie poglaszcze mnie po glowie<br />
i powie zasnij dziecko juz wszystko bedzie dobrze<br />
a ja bede czuwac przy tobie<br />
<br />
noc jest taka piekna i cicha<br />
w ramionach ukochanej matki...<br />
....................................................................................................................................................<br />
dlaczego<br />
dlaczego niebo jest niebieskie<br />
nie wiem<br />
dlaczego trawa jest zielona<br />
nie wiem<br />
dlaczego zielone sa liscie na drzewie<br />
nie wiem<br />
dlaczego kolorowe sa kwiaty<br />
nie wiem<br />
dlaczego niezapominajki maja modre oczka<br />
nie wiem<br />
<br />
dlaczego istnieje tyle pytan bez odpowiedzi<br />
nie wiem...<br />
..................................................................................................................................................................<br />
ech<br />
<br />
czuje sie jak kanarek w klatce<br />
tylko nie umiem spiewac<br />
<br />
slonce zaglada przez uchylone okno<br />
nie pozostaje nic innego<br />
jak lapac swiezy powiew wiatru<br />
i cieple slonca promyki<br />
<br />
a na podworku szaleje przyroda<br />
tyle widokow moje oczy traca...<br />
.............................................................................................................................................................<br />
miasto noca<br />
<br />
lubie miasto o zmroku wtedy<br />
nawet najbrzydsze zyskuje na urodzie<br />
kiedy zapalaja sie neony w witrymach sklepowych<br />
swieca sie uliczne latarnie<br />
i swiatla w domach<br />
a w kazdym pulsuje zycie<br />
<br />
tylko pozostaje pytanie<br />
czy jest szczesliwe<br />
co dzieje sie po zmierzchu<br />
w swietle czterech scian<br />
<br />
sa dzieci ktore placza samotnie pod koldra<br />
sa dzieci ktore smieja sie na kolanach rodzicow<br />
maly Jas samotnie uklada klocki w swoim pokoju<br />
u Krysi w sypialni tyle gwaru i smiechow<br />
<br />
sa tacy dorosli ktorzy skacza sobie do oczu<br />
sa tacy dorosli u ktorych tylko cieplem grzeje<br />
<br />
dlaczego zycie jest takie niesprawiedliwe<br />
dlaczego dorosli sa panem wlasnego i dzieciecego losu....<br />
...................................................................................................................................................................<br />
smutny los zabawek<br />
<br />
popatrz na mnie<br />
to ja mala szmaciana lalka<br />
bylam Zosi przytulanka<br />
teraz blakam sie bez celu<br />
<br />
przytul mnie przytul mnie<br />
tak mi zimno tak mi zimno<br />
<br />
czy az tak o wiele prosze...<br />
<br />
<br />
Sroda<br />
Dzisiaj zainwsestowalam w kulture cale 2,50 euro i udalam sie wraz z grupa kolezanek i kolegow do takiego malego amfiteatru na film Jersey Boys.Historia powstala w 2014 r i zostala wyrezyserowana przez Clinta Eastwooda,ktory gral rowniez jedna z rol.<br />
Jest to opowiesc o czworce mlodych chlopcow pochodzacych z rodzin robotniczych New Jersey,ktorzy podbili swiat muzyczny jako zespol The Four Seasons.<br />
Film bardzo mi sie podobal lubie takie muzyczne klimaty,byly to bardzo milo spedzone chwile.<br />
<br />
Czwartek<br />
<br />
Jak smucic sie w taki dzien ,kiedy od rana w okno zaglada slonce .Nawet w palarni spiewaly juz ptaszki.<br />
O godz. 10 zorganizowano nam wyjscie do miasta.Wprawdzie pod moimi nogami nie szelescil mech i lesne igliwie,ale bylo fajnie. Glaskaly mnie promienie sloneczne ,ze skwerkow usmiechaly sie biale i blodorozowe stokrotki ,drzewa puszczaly pierwsze paki ,a z ogrodow usmiechaly sie zolte zonkile.<br />
Wypadaloby wspomniec cos o tym historycznym miescie,w ktorym mam przyjemnosc ostatnio bywac.Historia Tournai siega juz Imperium Rzymskiego od ok 432 r.Jest to piekne miasto chociaz ucierpialo w 1940 r. przez wojska niemieckie.Bardzo dobrze zachowalo sie sredniowieczne Stare Miasto zbudowane w latach 1130-1135 oraz romanska katedra Notre -Dame wpisana na liste swiatowego dziedzictwa UNESCO.Wzniesiona w pierwszej polowie dwunastego wieku ,ma obszerna nawe romanska ,a zarazem bogata dekoracyjnosc kapiteli.Oryginalnosc tej architektury uwienczona pozostaje piecioma wiezami.Warto rowniez zwrocic uwage na wieze wiertnicza tj. beffrai ,najstarsza w Belgii,sukiennice w stylu renesansowym.Obydwa te obiekty przy rynku Grande Place oraz dwunastowieczny most na rzece Skaldzie.Zainteresowanych tym miastem odsylam do internetu ,niestety nie potrafie wtawiac obrazkow.<br />
Trasa naszej wedrowki nie mogla ominac ryneczku ,niestety ja gapa zapomnialam wziac pieniedzy,ale moja serdeczna przyjaciolka obkupila sie jak przyslowiowa ryba w wodzie po bardzo atrakcyjnych cenach.<br />
Wrocilismy do szpitala na obiad i powiem wam w sekrecie,ze bylam tak glodna po tym spacerku,ze mialam ochote poprosic o dokladke,ale ich nie daja ,niestety.<br />
Po poludniu gralam w bilard,szlo mi kiepsko i caly czas przegrywalam...<br />
<br />
Piatek,piateczek ,piatunio<br />
jutro do domu na przepustke,a w niedziele znowu powrot ...<br />
<br />
<br />
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17707328420330995351noreply@blogger.com37tag:blogger.com,1999:blog-4671072691891761660.post-9816002818741776592016-03-05T05:57:00.000-08:002016-03-05T14:07:16.503-08:00kropelka szczescia Przechodzimy przez terazniejszosc z zawiazanymi oczami ]...} Dopiero pozniej ,kiedy zdejmujemy<br />
opaske i spojrzymy w przeszlosc,rozumiemy to ,co przezylismy .<br />
Milan Kundera<br />
<br />
-Moze nasze zycie zapisane jest w gwiazdach.<br />
Moze wlasnie dlatego , tak czesto na niebosklonie poszukujemy odpowiedzi na nurtujace nas pytania.Wpatrujemy sie w blyszczace do nas brylanty ofiarowane nam prosto z nieba i zadajemy sobie rozne pytania dotyczace naszego losu ,naszej przyszlosci.Moze to wlasnie tam zostaje wszystko zapisane.Codzienne zdarzenia w postaci uciekajacych chwil i tych chcianych,i tych niechcianych urastaja do rangi powiesci ,spisywanej reka niewidzialnego artysty ,niedoscignionego mistrza w swoim fachu.A my kazdego dnia dostarczamy materialow do tej ksiazki ,kazda jest inna ,rownie wazna i jedyna w swoim rodzaju.A ile gwiazd na niebie tyle opowiesci,dlatego wlasnie niektore blyszcza jasniej ,inne slabiej,poniewaz nie sa jeszcze dokonczone...Kto wie, moze tak wlasnie jest-zamyslila sie kobieta ,siedzaca na sofie w towarzystwie swojego meza .Poczym polozyla glowe na ramieniu ukochanego mezczyzny.<br />
-Tak dobrze ,ze ciebie mam-odezwala sie po chwili milczenia.Chociaz bywaja miedzy nami ostre slowa ,niepozadane sytuacje ,ktore zadaja bol,jednak w chwilach trudnych moge na ciebie zawsze liczyc.Stoisz przy mnie murem ,kiedy jestes mi potrzebny.Ostatnio widzialam twoje lzy i dziekuje tobie za nie,To najpiekniejsze wyznanie milosci jakie mozna otrzymac od losu.<br />
Przytulil ja do siebie.Z czuloscia pocalowal we wlosy.Trwali tak bez slow ,ktore w takich momentach pozostaja zbedne ,tutaj wymowniejsze jest milczenie i cisza ,ktora przekazuje wszystko jednemu sercu do drugiego serca...<br />
<br />
<br />
<br />
czy to jest milosc,czy to jest kochanie<br />
gdzie bylas<br />
moja milosci<br />
kiedy ciebie szukalem<br />
<br />
zbieralam w lesie jagody<br />
to dlaczego mi nie przynioslas<br />
widocznie za malo<br />
o tobie myslalam...<br />
<br />
<br />
milosc na wage zlota<br />
male serce<br />
przytulilo sie<br />
do duzego serca<br />
<br />
przeciez bylem<br />
dla ciebie przykre<br />
wyrzeklo duze serce<br />
<br />
to nic kocham cie<br />
powiedzialo male serce<br />
dla duzego serca poplynely lzy...<br />
<br />
<br />
ps Kochani dawno mnie nie bylo ,bo bylam w szpitalu,zreszta jeszcze jestem na<br />
przepustce,takze w tygodniu nie bede sie do was odzywac ,bo moj telefon,nie przesyla komentarzy na blogiAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/17707328420330995351noreply@blogger.com31tag:blogger.com,1999:blog-4671072691891761660.post-46833705453769273252016-02-10T03:56:00.000-08:002016-02-10T13:08:44.981-08:00tak tak , ta w lustrze to niestety jato prawda<br />
jestem<br />
mila<br />
sympatyczna<br />
cierpliwa<br />
jednak do czasu<br />
kiedy ktos mi<br />
na odcisk nadepnie<br />
wtedy drzyjcie<br />
narody swiata<br />
<br />
lez padol pelen<br />
ludzi zgorzknialych<br />
czepliwych<br />
ale od takich<br />
wybaw mnie Panie<br />
<br />
w kazdym<br />
pluszowym niedzwiadku<br />
sila starego niedzwiedzia drzemie<br />
<br />
coz zycie bywa trudne<br />
bywaja chwile niechciane<br />
bywaja chwile szczesliwe<br />
<br />
kwintesencja smakow pozostaje<br />
zyc tak aby nie zwiednac za wczasu<br />
<br />
wiec lapmy male promyki<br />
nie zatruwajmy ich jadem<br />
cieszmy sie dniem slonecznym<br />
<br />
bo tak naprawde<br />
to dla nas wschodzi Slonce<br />
a Noc tuli w swoich objeciach...<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17707328420330995351noreply@blogger.com46tag:blogger.com,1999:blog-4671072691891761660.post-45634883755573030962016-02-09T01:08:00.000-08:002016-02-12T00:58:18.217-08:00usmiechtego wieczoru<br />
kiedy do walca<br />
mnie zaprosiles<br />
bylam w dlugiej<br />
niebieskiej sukience<br />
a Ty w kremowym smokingu<br />
<br />
obcasem zaszurales<br />
skloniles sie niziutko<br />
usmiechnales sie tajemniczo<br />
i ujales moja dlon biala<br />
<br />
kiedy w talii mnie objales tak delikatnie<br />
ze az caly swiat przestal istniec<br />
<br />
dluga noc orkiestra grala moja ulubiona<br />
sonate dla Elizy Beethovena<br />
<br />
rozplynely sie betonowe chodniki<br />
<br />
a my wirowalismy w tancu<br />
po lakach pachnacych<br />
pelnych czterolistnej koniczyny<br />
po lasach zielonych sosen strzelistych<br />
ktorych ramiona uniosly nas do nieba zenitu<br />
<br />
gdzie w milosnym uscisku<br />
zasnelismy z pierwszym Slonca promieniem...<br />
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17707328420330995351noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-4671072691891761660.post-32756768280630595502016-02-06T13:54:00.000-08:002016-02-07T07:58:50.092-08:00powszedni dzienmale codzienne zdarzenia<br />
promyczki szczescia zamkniete w chwili<br />
troski dnia zwyczajnego<br />
milosc na talerzyku<br />
korowod slow<br />
korytarz wspomnien<br />
warkocz marzen<br />
krople nadziei<br />
<br />
<br />
zycie pomiedzy pulsujace...Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17707328420330995351noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-4671072691891761660.post-55881803998020133472016-02-05T08:01:00.000-08:002016-02-09T07:17:14.118-08:00dotyk niebai tylko<br />
nie wiem<br />
czy to Ty<br />
czy to deszcz<br />
jestescie przyczyna ze<br />
ostatnio<br />
wokol wspomnien bladze<br />
<br />
moze zblizaja sie na mnie chwile ostatnie<br />
<br />
a moze to ta jesienna zima<br />
<br />
usiadz prosze , moze napijemy sie kawy<br />
<br />
bylam dzisiaj na dlugim spacerze z psem<br />
chodzilam po zielonej lace pachnacej<br />
mojej przyjaciolce wiernej powierniczce<br />
ktora zna kazda moja mysl szalona dziecieca<br />
<br />
rozmawialam z niezapominajkami nad ukochana rzeka<br />
<br />
przeciez wiesz jak ja lubie niebieski<br />
to moj ulubiony kolor...Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17707328420330995351noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-4671072691891761660.post-46684845026741306392016-02-04T03:22:00.000-08:002016-02-05T07:43:09.410-08:00taka mala chwilkaczesc moi Kochani<br />
to ja Wasza czarownica<br />
<br />
tak tak mam juz pojedyncze wlosy siwe<br />
<br />
wlasnie powrocilam z udanego lotu na miotle do supermarketu<br />
<br />
bylo cudownie przebisniegi usmiechaly sie do mnie<br />
<br />
to nic ze padal deszcz<br />
<br />
nabylam szereg artykulow spozywczych w promocji<br />
<br />
winka popilam na degustacji<br />
<br />
przekasilam z lososiem kanapeczka<br />
<br />
pozostaje cala w skowronkach<br />
<br />
pomiedzy siata z zakupami<br />
<br />
pomiedzy garnkiem a patelnia<br />
<br />
pomiedzy pralka a suszarka<br />
<br />
pomiedzy ssacym odkurzaczem<br />
<br />
jestem szczesliwa kobieta<br />
<br />
mam troski i radosci dzieciece<br />
<br />
mam swoje male tesknoty<br />
<br />
i meza ktorego sobie sama wybralam<br />
<br />
z sentymentem wspominam wczorajsze chwile<br />
<br />
moja mala corcia na pytanie pani w przedszkolu<br />
<br />
co robia twoi rodzice odpowiedziala<br />
<br />
moja mama to nie umie robic nic tylko obiera kartofelki<br />
<br />
a tata klepie bandury czytaj naprawia samochody<br />
<br />
a dzisiaj stoi przede mna piekna mloda kobieta<br />
ktora doskonale wie czego chce od zycia<br />
wspieram ja calym sercem<br />
<br />
najpiekniejsze jest to co jest wlasnie najprostsze<br />
kromka chleba z maslem ale zjedzona we dwoje<br />
dzieciecy usmiech i na niebie oblok<br />
<br />
tylko dlaczego to tak szybko mija...<br />
<br />
<br />
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17707328420330995351noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-4671072691891761660.post-12890389738271222842016-02-03T06:34:00.001-08:002016-02-07T02:32:11.749-08:00serce w tabakiercemam ciebie dosyc niepokorna duszo rogata<br />
o naturze cudnego pagorkowatego krajobrazu<br />
pachnacego swieza trawa , lasem sosnowym,szmerem gorskiego strumyka<br />
mowiaca mowa roznorodnych ptakow czesto o nieznanej mi nazwie<br />
albo ryczaca jak jelen w okresie godowym<br />
<br />
moglabym tak mnozyc w nieskonczonosc<br />
tylko po co nikt nie uslyszy okrzyku rozpaczy<br />
<br />
jak cie ujarzmic niepokorna duszo rogata<br />
abys posrod szarych betonowych chodnikow<br />
odnalazla male szczescia promyki<br />
<br />
a ty sie dalej wyrywasz<br />
<br />
tam nawet slonce swieci inaczej<br />
inaczej blyszcza na niebie gwiazdy noca<br />
cichutko powiadasz<br />
<br />
i co mam z toba poczac ty moja niepokorna duszo rogata<br />
czy mam ciebie udusic wlasnymi dloniami<br />
czy moze bukiet czerwonych roz pod stopy tobie rzucic...<br />
<br />
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17707328420330995351noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-4671072691891761660.post-7613778579087496822016-02-02T10:38:00.000-08:002016-03-06T09:11:57.438-08:00czy wiesz zejuz pani wiosna zalozyla jedna<br />
ze swoich licznych sukienek<br />
<br />
narazie wyjela z szafy taka<br />
delikatna w pastelowych odcieniach<br />
i niesmialo paki kwiatom otwiera<br />
<br />
biela sie pierwsze przebisniegi<br />
pachna kolorowe prymulki<br />
nawet jeden zonkil sie pospieszyl<br />
i zakwitl<br />
<br />
oddalcie sie zimowe smutki<br />
<br />
w kat pojda wlochate czapy<br />
<br />
przestana dymic kominy<br />
<br />
niebo rozniesie sie echem<br />
widokiem powracajacych ptakow<br />
<br />
i tutaj pojawia sie kolejna<br />
moja mala tesknota...do bocianow<br />
<br />
takie obrazy to u mnie tylko<br />
w ogrodzie zoologicznym<br />
na prozno szukac ich w naturze<br />
<br />
a kiedys podgladalam je godzinami<br />
<br />
ile razy zadzieralam glowe<br />
aby je w locie podziwiac<br />
<br />
w moim rodzinnym domu mialam pokoj<br />
z widokiem na bocianie gniazdo<br />
chociaz czynilam to<br />
z pewnej perspektywy jednak<br />
nie na tyle odleglej<br />
aby nie podgladac szczegolow<br />
<br />
ponadto za nasza posesja<br />
rozciagala sie laka na ktorej<br />
kazdego dnia dostojnym<br />
majestatycznym krokiem<br />
spacerowaly te cudowne ptaki<br />
<br />
czynily to w celu poszukiwania pozywienia<br />
gromadami spotykaly sie na pogaduszki<br />
<br />
uwielbialam ich czerwonych dziobow klekot<br />
ciekawe o czym tak zywo rozprawialy<br />
<br />
tutaj tez zbieraly sie do odlotow<br />
<br />
hm mile to wspomnienia<br />
<br />
a Polska taka piekna ...<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17707328420330995351noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-4671072691891761660.post-75639543493652084472016-02-01T09:10:00.000-08:002016-02-02T09:11:07.449-08:00wspomnieniesmutki smuteczki smutasy<br />
tancza walca dla niej<br />
<br />
bez winylowych plyt<br />
przenosza w stare dobre czasy<br />
<br />
a ona coz unosi sie nad ziemia<br />
niosac poprzez chwile nostalgie<br />
ktora nuci dla niej<br />
dawno nieslyszane piosenki<br />
<br />
nie patrz smutno na nia ona jest<br />
szczesliwa...<br />
<br />
<br />
ps. moze slowek zdziebko nakresle,domyslam sie ze ten moj powyzszy wpis moze pozostawac niezrozumialy , otoz ostatnio i tylko nie wiem,czy to wina padajacego wciaz deszczu,czy moze wiatru, czy faktu ,iz sie starzeje,wybiegam do czasow swego dziecinstwa za sprawa melodii,ktore nie wiadomo skad pojawiaja sie w mojej glowie , a byly ulubionymi utworami mojej niezyjacej Mamy...np."sa dwa swiaty i nas jest dwoje..." , "aleja gwiazd, aleja gwiazd idziemy..." , "jeszcze sie tam zagiel bieli..." itp,itd , normalnie te piosenki chodza za mna , cos mi je nuci do ucha i to jest bardzo przyjemneAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/17707328420330995351noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-4671072691891761660.post-83379312522087334242016-01-29T03:14:00.000-08:002016-02-01T01:03:27.520-08:00linia przerywanaaleja slow bladzac<br />
nie mozna zajsc daleko<br />
<br />
coz warte sa slowa<br />
niepodparte czynami<br />
<br />
po drodze ostre kamienie<br />
ktore stopy rania<br />
<br />
albo zielona laka pachnaca<br />
usmiechem polnych kwiatow<br />
<br />
jak tu sie nie pogubic<br />
<br />
moze wybrac sciezke na skroty<br />
<br />
slodkich konwalii narecze nazbierac...<br />
<br />
ale i tu weza mozna napotkacAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/17707328420330995351noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-4671072691891761660.post-87941580123517884962016-01-28T06:09:00.000-08:002016-01-29T02:29:11.399-08:00pomiedzy jawa a snemmysli nieokielzanych<br />
nie spleciesz kajdanami<br />
na kartkach papieru<br />
<br />
pojawiaja sie chwila<br />
jeszcze szybciej znikaja<br />
<br />
tanczysz pomiedzy nimi<br />
zamykasz je we lzach<br />
zamykasz je w usmiechu<br />
<br />
szybujesz w przestworzach<br />
dalej pojawiaja sie nowe plyna<br />
<br />
niczym obloki na niebie zjawiskowe<br />
ulotne krotkie bywa zycie motyli...<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17707328420330995351noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-4671072691891761660.post-83952129772855554242016-01-28T00:22:00.000-08:002016-01-28T05:54:46.997-08:00i tylkousta czerwone zacisniete<br />
<br />
mysli uciekajace daleko<br />
<br />
noca zapatrzone w migocace niebo<br />
<br />
dniem w ryzach trzymane widokiem<br />
mijanych na ulicach obcych twarzy<br />
<br />
uplecione w zielonobarwny kobierzec<br />
<br />
slyszysz to tesknota gra na skrzypcach...<br />
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17707328420330995351noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4671072691891761660.post-63587433814810887322016-01-27T04:49:00.000-08:002016-01-27T23:46:47.640-08:00isc ciagle isc w strone Sloncana brzegu zycia<br />
urzeczywistniaja sie marzenia<br />
tesknota tecza rozkwita<br />
<br />
podazasz w strone swiatla<br />
<br />
witacie sie pod szeroka brama<br />
w ramionach matki cale zlo umiera<br />
<br />
tam nie ma bolu<br />
tam nie ma strachu<br />
<br />
a zdarzenia pozostaja zawsze zakonczone happy endem<br />
<br />
i tylko te lzy perly najblizszych<br />
<br />
to cenny dar widziec to<br />
czego inni nie dostrzegaja...Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17707328420330995351noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-4671072691891761660.post-63837706804201309502016-01-26T04:21:00.000-08:002016-01-26T09:37:52.828-08:00jajko madrzejsze od kuryspojrz moja Dziecino<br />
po niebie obloki plyna<br />
<br />
dlaczego nie chcesz podniesc glowy<br />
<br />
usmiechasz sie tajemniczo<br />
<br />
W zyciu nie mozna miec wszystkiego<br />
<br />
odzywasz sie po chwili<br />
<br />
skad takie mysli w Twoim wieku...<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17707328420330995351noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-4671072691891761660.post-21846726434835752592016-01-25T04:07:00.000-08:002016-01-26T03:08:42.968-08:00z popielnika na Wojtusiakto powiedzial ze doroslym<br />
niepotrzebne sa bajki<br />
oni rowniez potrzebuja opowiesci<br />
tylko takich prawdziwych<br />
aby nie wiodly ich na manowce<br />
a utrzymywaly twardo na ziemi<br />
<br />
oto jedna z nich<br />
<br />
kiedys dawno dawno temu<br />
w odleglej krainie<br />
w dalekim kraju<br />
ktorego nazwa pozostaje nieistotna<br />
zyl byl krol i krolowa<br />
on wszechwladca telewizyjnego pilota<br />
ona niedoscigniona mistrzyni patelni<br />
<br />
byli starsi od wegla oboje to znaczy przekroczyli<br />
magiczna bariere czterdziestego piatego roku zycia<br />
<br />
przezyli razem juz wiele burz<br />
i chwil w objeciach teczy<br />
<br />
posiadali piatke wspanialych dzieci<br />
ktore kochali ponad wszystko<br />
<br />
jak widzisz cieszyli sie udanym pozyciem seksualnym<br />
jednak do czasu<br />
<br />
ostatnio w ich malzenskiej sypialni<br />
czesciej od milosnych aromatow<br />
w powietrzu unosil sie zapach<br />
puszczanych bakow pod wspolna kolderka<br />
i nie wiadomo czy to z racji pozeranych przez nich<br />
ton domowej pizzy na drozdzowym spodzie czy z powodu<br />
nadszarpnietego zebem czasu ponadto zamiast<br />
slow cichutko szeptanych ranil uszy donosny chrapot<br />
<br />
kazdego dnia przybywalo ich jakby wiecej<br />
w kacie izby stala waga pozierajaca na nich zlowieszczo<br />
jesli nie chcecie zginac marnie przejdzcie na diete z owocow morza<br />
<br />
krol tracal krolowa po zaokraglonych posladkach<br />
moje wszystko moje bezustannie figlowal<br />
ona rowniez nie pozostawala dluzna<br />
spojrz na siebie swiergotala promienistym glosikiem<br />
i kup sobie staniczek<br />
<br />
pewnego dnia pan i wladca wstal z lozka lewa noga<br />
domyslam sie ze za sprawa gastrycznych dolegliwosci<br />
albo co gorsza jakiegos snu podlego i wyrzekl glosno<br />
mam ciebie dosyc biore z toba rozwod<br />
<br />
wladczyni zerknela na niego okiem zdziwionym<br />
usta otworzyla rozpoczela monolog<br />
<br />
jestem czarna kawa<br />
ktora codziennie<br />
po lyku upijasz<br />
<br />
jestem twoim narkotykiem<br />
ktorego czasami nienawidzisz<br />
ale nie potrafisz bez niego istniec<br />
<br />
jestem twoja adrenalina<br />
nikt i nic nie dostarcza tobie<br />
tak licznych emocji<br />
w calej palecie barw kolorow<br />
<br />
jestem twoja czarna skrzynka<br />
<br />
sam widzisz moj drogi<br />
nie rania mnie twoje slowa<br />
<br />
i tylko jedno nurtuje pytanie<br />
czy kiedy na mnie patrzysz<br />
dostrzegasz tamta usmiechnieta dziewczyne<br />
ktora niegdys bylam<br />
czy tylko wredna zrzedliwa stara babe<br />
<br />
cyt iskierka zgasla...<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17707328420330995351noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-4671072691891761660.post-17540638683597905462016-01-24T06:29:00.000-08:002016-01-25T02:12:52.793-08:00faza na wspomnieniagdzies zawieruszyl sie moj maly swiat<br />
z Krainy Tysiaca i Jednej Basni<br />
malowany o tej porze roku<br />
biela w zimowym sloncu<br />
skrzaca radosnie zjawiskowo<br />
<br />
niby codziennie ten sam<br />
a jednak codziennie inny<br />
<br />
gdzie noca odwiedzal mnie wierny artysta<br />
ktorego od dziecinstwa kocham i podziwiam<br />
na moich oknach pozostawial cudne obrazy<br />
a jaka mial wprawna reke tak misternie<br />
pedzelkiem powyszywac filigranowe liscie paproci<br />
prawdziwe arcydziela tylko buzie ze zdziwienia otworzyc<br />
<br />
gdzie palilam w kominku chociaz nie ukrywam<br />
miewalam z tym pewne klopoty ktorych rekompensata<br />
zawsze pozostawalo naturalne cieplo i niezapomniane piekno<br />
tanczacych iskier w ktore wpatrywalam sie z uwielbieniem<br />
i nieklamanym szacunkiem do ognia mocy<br />
<br />
gdzie chodzilam z psem na poranne spacery<br />
wiesz mielismy swoja ulubiona lesna sciezke<br />
wzdluz gorskiego strumyka ktory nie zamarzal<br />
biegl nieustannie i radowal moje zmysly swoim widokiem<br />
swoja niepowtarzalna kojaca muzyka swoja radoscia z samego plyniecia<br />
a moj labrador na przekor zimie oraz niestosownie do statecznego wieku<br />
koziolki beztrosko w nim fikal i te smiejace sie czworonoga oczy<br />
i to jego poruszenie kiedy natrafialismy na swieze tropy zwierzat<br />
dowody na to ze las tetnil nocnym aczkolwiek ciezkim zyciem<br />
pachnial walka o przetrwanie tak szkoda mi tych biednych istot<br />
czesto zdarzaly sie slady dzikow i przyznam szczerze<br />
w takich chwilach krecilam glowa na lewo i prawo<br />
upewniajac sie czy na pewno wszystkie osobniki<br />
udaly sie na zasluzony odpoczynek w ciemnym zagajniku<br />
takie widoki to tylko z perspektywy szyb samochodowych wolalam podziwiac<br />
<br />
i ten piekny jelen z rozlozystym porozem prawdziwa bajka Natury<br />
ktora ofiarowana mi zostala pewnym snieznym wieczorem<br />
kiedy wracalam do domu za kierownica samochodu<br />
<br />
o tych wszystkich zwierzetach napotkanych<br />
w Krainie Tysiaca i Jednej Basni<br />
moglabym opowiadac godzinami<br />
przechowuje te obrazy na dnie serca<br />
jako od losu podarunki zatrzymane w kadrze<br />
<br />
i te zachwycajace malownicze gorskie krajobrazy<br />
<br />
<br />
gdzie moja najmlodsza corka robila na sniegu aniolki<br />
<br />
gdzie spedzilam cudne chwile z pierworodnym synem<br />
<br />
ale moim najblizszym znudzila sie taka zima<br />
ciagnelo ich do miejskiego zycia blizej cywilizacji<br />
<br />
dzisiaj pod moimi stopami szare betonowe chodniki<br />
teren plaski nizinny bez wysokich kanadyjskich sosen<br />
<br />
zimowy spacer rozplywajacy sie w deszczu<br />
a ja lubie lzy nieba ale tylko takie letnie<br />
bedace wytchnieniem dla wszystkich zyjacych stworzen<br />
bedacych modlitwa spragnionych roslin<br />
<br />
po takim wlasnie dobroczynnym zjawisku<br />
w mojej Basniowej Krainie bylam niecodziennym swiadkiem<br />
jak rodzi sie tecza jednak to material na letnia pogawedke<br />
ktora trudno w slowach namalowac<br />
ale kiedys sprobuje i Tobie o tym opowiem...<br />
<br />
<br />
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17707328420330995351noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-4671072691891761660.post-48508286043029273622016-01-21T10:14:00.001-08:002016-01-24T01:37:42.242-08:00swiat Minionkabyc ciastem drozdzowym z dusza<br />
zagniatanym dlonmi wysokich sosen<br />
rosnacym w pachnacym maliniaku lesnego zagajnika<br />
pieczonym w slonecznej temperaturze<br />
<br />
a potem bedac gotowym wypiekiem<br />
nalozyc na nogi gumowce<br />
najpiekniejsze buty swiata<br />
i przemierzac bez strachu<br />
przed zamoknieciem gorskie strumyki<br />
<br />
piers szeroko otworzyc<br />
i chlonac anielskie powietrze<br />
nie tkniete dotykiem czlowieka ani pospiechem<br />
<br />
podniesc glowe wysoko tam gdzie szybuja jastrzebie<br />
<br />
popatrzec na sarny w sposob aby nie uciekaly sploszone<br />
w biegu ledwo podloza dotykajac tylko pozostaly bezpieczne<br />
<br />
przytulic sie do drzewa zaczerpnac troche sily<br />
wysluchac jego zycia dlugiej opowiesci<br />
oddychac zywica<br />
<br />
i tanczyc z muzyka niedoscignionych mistrzow<br />
<br />
a noca zrzucic kalosze i gapic sie w niebo<br />
<br />
bezcenne niby proste a niedoscignione<br />
<br />
ach moje gory moja tesknoto ktorej<br />
marno w slowach rozpamietywac,,,Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17707328420330995351noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-4671072691891761660.post-27917607617779546092016-01-20T05:21:00.000-08:002016-01-22T08:00:11.654-08:00zolte zonkiledokad spieszycie wiosenne kwiaty<br />
niecierpliwi niepozorni twardziele<br />
chociaz deszczem was siecze<br />
wiatrem wstretnym wspomaga<br />
lekkim mrozem przenika<br />
watpliwym sloncem ogrzewa<br />
glowki dumnie wznosicie<br />
<br />
jestesmy ponad tym potrzasnely listkami<br />
pielegnuja nas rece z samiutkiego nieba<br />
okazemy sie w pelnej krasie za niedluga chwile<br />
<br />
pozwolcie ze upije odrobine<br />
waszego slodkiego sily nektaru<br />
oczy zmeczone naciesze<br />
zmysly spragnione dopieszcze<br />
<br />
moje male promyczki<br />
moje slowa otuchy<br />
<br />
i zajrze do was jutro<br />
<br />
za serce sercem podziekuje...<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17707328420330995351noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-4671072691891761660.post-49384657859800773672016-01-18T07:13:00.000-08:002016-01-20T04:48:53.870-08:00zwierciadlo duszydziwne nie przeciela powietrza<br />
jadu smiertelnego strzala<br />
<br />
nie padly ostre slowa<br />
<br />
wystarczylo jedno wymowne wzroku spojrzenie<br />
<br />
jak niezywa upadla na ziemie<br />
z ufnoscia przytulila sie do matki rodzicielki<br />
<br />
to nie ten moment wstan moje drogie dziecko<br />
uslyszala po dluzszej chwili wypelnionej cisza<br />
<br />
byla ubozsza o tysiace perel<br />
ktore wymknely sie z jej oczu<br />
podczas nastepnej godziny<br />
<br />
poprawila rozmazany makijaz<br />
<br />
byla silniejsza na spotkanie<br />
z przyszlym czasem nieznanym<br />
<br />
siegnela po nowa maske<br />
na rece wsunela rekawice bokserskie<br />
ulamkiem sekundy poczula sie Szpilka Arturem<br />
<br />
jednak jedna przegrana walka<br />
nie przesadza o karierze pomyslala<br />
<br />
i wybiegla naprzeciw przeznaczeniu<br />
<br />
tak dawno jej nie widzialam<br />
<br />
czy odnalazla swoja bezpieczna przystan<br />
<br />
co dla niej jeszcze skrywal przewrotny los<br />
w kolorowej skarpetce zawieszonej na brzegu kominka...Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17707328420330995351noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-4671072691891761660.post-80233260903233859082016-01-15T03:22:00.000-08:002016-01-17T11:07:37.248-08:00wiatrnie prosilam o te milosc<br />
jesienna zimowa<br />
przyszla sama<br />
nieunikniona jak<br />
nieuniknione pozostaja<br />
cztery pory roku<br />
<br />
zburzyla moj maly swiat<br />
<br />
bez mojego przyzwolenia<br />
przeswietla moje serce na wskros<br />
niczym doswiadczony lekarz<br />
<br />
bawi sie moimi wlosami<br />
piesci moja stara twarz<br />
moje odczucia ma za nic<br />
<br />
jestem mala pacynka na sznurkach<br />
<br />
bezpardonowy kochanek<br />
nie zapominacy o grze wstepnej<br />
natarczywie przeszywa moje zmysly<br />
ucieka sie do dziwnych dzwiekow<br />
czesto zbyt glosnych demonicznych<br />
<br />
a ja nie lubie ostrej muzyki<br />
<br />
po wielokroc posiada moje cialo<br />
nie pytajac czy tego pragne<br />
smiejac sie z warstw ochronnych<br />
<br />
to niebezpieczny i wyglodnialy dryblas<br />
w niewinnej czapce w szkocka kratke<br />
z figlarnym usmieszkiem na twarzy<br />
ktory tesknie odliczal minuty do spotkania<br />
<br />
drza jego dlugie kosciste rece<br />
swawoli ze mna do upadlego<br />
<br />
widzisz wyjmuje pejcz<br />
i chlosta bez opamietania<br />
<br />
stercze taka bezbronna<br />
i taka naga<br />
<br />
nie chce takiej milosci<br />
chce delikatnej wiosny...<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17707328420330995351noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-4671072691891761660.post-15417251125416752622016-01-14T03:46:00.000-08:002016-01-14T10:58:01.628-08:00Pani o wielu twarzachwierniejszym przyjacielem od psa jest tesknota<br />
nieodlacznym towarzyszem prostej ludzkiej mysli<br />
<br />
jesli mamy jedno rozmyslamy o drugim<br />
<br />
wspominamy to co wlasnie utracilismy<br />
<br />
serce wyrywa sie do osob miejsc i rzeczy<br />
<br />
pozostajemy wiezniami wlasnych pragnien<br />
<br />
bolesci duszy nie zamkniesz w ramach<br />
<br />
miliony istnien ludzkich na swiecie<br />
<br />
bezkresne morze westchnien<br />
roznobarwnych kolorow...Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17707328420330995351noreply@blogger.com9