mam ciebie dosyc niepokorna duszo rogata
o naturze cudnego pagorkowatego krajobrazu
pachnacego swieza trawa , lasem sosnowym,szmerem gorskiego strumyka
mowiaca mowa roznorodnych ptakow czesto o nieznanej mi nazwie
albo ryczaca jak jelen w okresie godowym
moglabym tak mnozyc w nieskonczonosc
tylko po co nikt nie uslyszy okrzyku rozpaczy
jak cie ujarzmic niepokorna duszo rogata
abys posrod szarych betonowych chodnikow
odnalazla male szczescia promyki
a ty sie dalej wyrywasz
tam nawet slonce swieci inaczej
inaczej blyszcza na niebie gwiazdy noca
cichutko powiadasz
i co mam z toba poczac ty moja niepokorna duszo rogata
czy mam ciebie udusic wlasnymi dloniami
czy moze bukiet czerwonych roz pod stopy tobie rzucic...
W tabakierce widziałabym tabakę ,w butonierce kwiat ,a serce ukryłabym.Jeśli ktoś zechce ,to na pewno odnajdzie.
OdpowiedzUsuńOdwieczny dylemat - zrobić coś czy nie, tak jak w "Hamlecie" Szekspira. Jeśli jest zamiar wykonania, wtedy będzie to przejaw niejako oswojenia niczym w "Małym księciu"; w przeciwnym wypadku gdy nastąpi odtrącenie, wówczas później można narzekać, ze szansa była, a jej niestety nie wykorzystało się w żaden sposób. W każdym razie tak źle, inaczej też gorzej. Pożyczam mnóstwo czasu na zastanowienie i rozwiązanie problemu:) Pzdr.
OdpowiedzUsuńNo akurat to sama prawda Ulu. :) A czasem życie jest śmieszniejsze od najlepszej książki czy filmu. Cóż chyba nie mamy wyjścia i musimy się przyzwyczaić do sąsiedztwa. Ważne, że to cała rodzina, to nie będzie mam nadzieje jakichś imprez czy coś. Przynajmniej na razie.
OdpowiedzUsuńA taka mi się historia wymyśliła, może na podstawie jakichś zaobserwowanych sytuacji albo coś. Dzięki za uznanie Ulu.
Pozdrawiam!
Jak zwykle świetnie napisałaś.
OdpowiedzUsuńCzyta się z uśmiechem...
możemy sobie podać ręce oboje "rogate dusze" i podobne odczucia z miasta.
Z tym, że ja już prawie nie chodzę --- człapię pomalu do pobliskiego sklepu.
Już zakończyłem uzupełnianie wierszy w 3 części.
Jestem już bardzo zmęczony, bo to długie godziny walki.
pozostało jeszcze pewnie co nieco, ale nie wiem czy podołam dalej...
link do poczty zlikwidowałem, ale znajoma komputerówka może mi pomoże go wstawić.
nie mam już siły
pozdrawiam cieplutko
Hej Ulko, ależ rozbrykała się ta Twoja szalona Duszyczka. Koniecznie musisz ją gdzieś zabrać, tam gdzie poczuje się dobrze. Pomyśl o tym :)))
OdpowiedzUsuńzobacz link poczty
OdpowiedzUsuńna pierwszej stronie na czerwono
niestety jeszcze się nie otwiera!!!!!!!
OdpowiedzUsuńpoczekaj