byc ciastem drozdzowym z dusza
zagniatanym dlonmi wysokich sosen
rosnacym w pachnacym maliniaku lesnego zagajnika
pieczonym w slonecznej temperaturze
a potem bedac gotowym wypiekiem
nalozyc na nogi gumowce
najpiekniejsze buty swiata
i przemierzac bez strachu
przed zamoknieciem gorskie strumyki
piers szeroko otworzyc
i chlonac anielskie powietrze
nie tkniete dotykiem czlowieka ani pospiechem
podniesc glowe wysoko tam gdzie szybuja jastrzebie
popatrzec na sarny w sposob aby nie uciekaly sploszone
w biegu ledwo podloza dotykajac tylko pozostaly bezpieczne
przytulic sie do drzewa zaczerpnac troche sily
wysluchac jego zycia dlugiej opowiesci
oddychac zywica
i tanczyc z muzyka niedoscignionych mistrzow
a noca zrzucic kalosze i gapic sie w niebo
bezcenne niby proste a niedoscignione
ach moje gory moja tesknoto ktorej
marno w slowach rozpamietywac,,,
Moja kochana niezawodna Ulka .Zawsze napisze ,zawsze jest ,kiedy jest potrzebna.Jesteś kobietą o dużej wrażliwości i empatii. I za to Cię bardzo cenię.
OdpowiedzUsuńwidzisz Ulu...właśnie z takimi wierszami mi się kojarzysz:) dlatego...ten tytuł bloga nie pasuje mi do Ciebie. chyba, że jeszcze nie znam tej strony Twojej natury bo jeszcze jej tu nie odkryłaś:)tajemnicza i intrygująca z Ciebie osóbka:)
OdpowiedzUsuńdokładnie tak jest, mam zawirowania w pracy w związku z sytuacją na rynku walutowym w PL:(
Pozdrawiam serdecznie wieczorową porą:)
Czytam i tak sobie myślę , jesteśmy bardzo podobne . Piszesz dokładnie o tym , co Ci w duszy gra , a dusza kocha to zwykłe piękno . Ukryte w kochanej matce przyrodzie . Mnie też gumowce nie są obce :) czasami mam przyjemność w nich spacerować :) Miło tu i ciepło u Ciebie . U mnie zima fason trzyma i pojawiają się małe zimowe kłopotki , byle do wiosny :) Pozdrawiam ciepłym uśmiechem :)))
OdpowiedzUsuńwitaj Bratnia Duszo , milo czytac ,ze podzielasz moja milosc do przyrody
Usuńi milosc do kaloszy,kiedy mam je na nogach to wtedy jestem szczesliwa i fajnie,ze mnie rozumiesz,podejrzewam ze masz tak samo,bo moge robic rzeczy ktore kocham ,ale ostatnio moje stoja w kacie i czekaja na lepsze czasy,nie nadaja sie do miasta,nie mam tez swojego ukochanego ogrodu,pozostal daleko i pielegnuje go w swoich wspomnieniach
bez klopotow zycie byloby smutne,ale piszesz ,ze sa male ,mysle ,ze sobie z nimi poradzisz i trzymam kciuki,zeby tak bylo
a wiosna tuz ,tuz dzisiaj tez widzialam te zolte zonkile,trzymaja sie dziarsko , pomimo zimy ,przez paczki przedziera sie juz ich zolty kolor ,caly czas zastanawiam sie jaka to odmiana,bo w innych ogrodach ich jeszcze nie widac
przesylam Tobie garsc ich dobrej energii
pozdrawiam jak potrafie najpiekniej
do milego ulka
Dziękuję za Twoje odwiedziny i komentarze :* :* :)
OdpowiedzUsuńMuzyka która leci teraz u mnie w tle, Twój wiersz... a człowiek jakoś tak uśmiecha się :)
Czytajac Twoj sliczny wiersz, przez ten moment bylam w rajskim ogrodzie. Ale to nie tylko rajskie marzenie; nasz kraj jest przesliczny, przyroda cudna i przyjazna. Tak pieknie jest prowadzic proste i spokojne zycie Urszulko. A gory ... takie cudne ...
OdpowiedzUsuńCaluje mocno Ulenko :)
Chciałoby się rzec, po przeczytaniu wiersza najpierw oczywiście: niech Moc (oraz wiosna) będzie z Tobą na zawsze!:) Bardzo plastyczny i naturalny obraz, tak, że aż prawie realistyczny. Gdyby tak można wszystko rzucić, pojechać zobaczyć, a może nawet zostać na stałe w tym świecie, który przedstawiłaś. Marzenie normalnie:) Pzdr.
OdpowiedzUsuńMyśle, że takie chwile się przydają i to mocno nawet.
OdpowiedzUsuńMi się jakoś coraz częściej na myślenie zbiera.
Pozdrawiam!
.. cudownie czytać Cię Uleńko, zatopić się w Twoich wierszach,
OdpowiedzUsuńprzywołując wspomnienia .. ;)
- pozdrawiam najserdeczniej :)
p.s.
.. zaglądam Uleńko, czytam ale nie zostawiam śladów,
zawieruszyłam się gdzieś i.. utkwiłam w kokonie stagnacji ..
[szept mgiełki]
"Jest taki świat, pięknych baśni z dawnych lat,
OdpowiedzUsuńktóry nie przemija, w nim zatrzymał się czas..."
Masz go w Sobie, Ulko :)
Ja od dziecka niestety mieszkam w miescie, na wsi to tylko przejazdem zawsze. Trudno sie mowi, po prostu tak wyszlo i juz; kwestia przyzwyczajenia. Pozyczam zatem milego odpoczynku przy weekendzie:)
OdpowiedzUsuńTęsknota za/do wolności - któż tego nie ma (!)
OdpowiedzUsuńNa jak długo wystarcza poczucie spełnienia/zaspokojenie (?)
Wolność, jak bezbrzeżny ocean - pochłonął już niejednego (!)
Ale za wolnością warto tęsknić - zawsze przyjdzie czas na jej poszerzenie...
Pozdrawiam Cię ULU serdecznie!
i zyje z takim przeswiadczeniem ,ze kiedys wroce do tych pagorkow lesnych i tych lak zielonych
Usuńkochana Ninel,mila memu sercu Twoja wizyta,dziekuje za kazde slowo,ktore pozostawilas,czesto probuje wchodzic na Twoja strone ,ale Jestes jeszcze niedostepna,na pewno masz ku temu swoje powody i to szanuje,ale bede cierpliwa,poczekam na Twoj powrot
i dziekuje ze o mnie nie zapomnialas do milego
trzymaj sie elegancko i zdrowo
pozdrawiam cieplo ulka
Pewnie masz rację z tym przyzwyczajaniem się. Każdy jednak chciałby żyć poza miastem, bo tam jest m.in.: świeże powietrze, cisza i spokój, zero zbędnego hałasu, itd. Pożyczam wszystkiego po trochu:) Pzdr.
OdpowiedzUsuńA też czasem oglądam, Kinga Preis baaardzo dobra aktorka jak dla mnie. Wykreowała Natalię tak dobrze, że uwielbiam sceny przy posiłkach na przykład, czy jak do organisty czy innych się zwraca. :)
OdpowiedzUsuńDzięki Ulu, za słowa wsparcia i wiarę, że wszystko ogarnę.
Pozdrawiam!
Cóż mogę napisać ?
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie dokumentnie. Pomijając już fakt świetnego wiersza, ale nie przypuszczałem, że będziesz w górach ...
Ech... ja wychowałem się od dziecka w górach, a właściwie w Nowym Targu.
Dziś po tylu, tylu latach często jestem tam myślami. i w Gorcach i Tatrach...
Pozostało mi tylko marzyć i zachwycać się Twoim pisaniem
pozdrawiam goraco