mozaikarzeczywistosci.blogspot.coml

sobota, 19 grudnia 2015

moi Kochani

niech zatrzymaja sie wszystkie swiata zegary
a bozonarodzeniowa magia trwa caly rok

zdrowych  a przede wszystkim rodzinnych Swiat
takich z Pasterka tej pieknej cichej nocy
pod nogami skrzacego sie bialego puchu
to nic ze o to w tym roku troszeczke  trudno
ale zawsze pozostaje wyobraznia

przy blasku bogato zdobionej choinki
i swiatecznym stole przy ktorym
spotkaja sie wszyscy Wasi bliscy

i chociaz wiem ze niejeden z nas
uroni lezke z tesknoty za Kims
kto nie moze byc z Nami
ale to beda piekne perly milosci

tego sercem zycze
trzymajcie sie cieplo ulka

ps usmiecham sie do Ciebie ciociu Irenko


czwartek, 17 grudnia 2015

niemy krzyk

tesknoto o anielskich skrzydlach
najdrozsza przyjaciolko wierna powierniczko
w Twoich ramionach zasypiam
czy mozesz mnie rozkolysac
zamknac opiekunczym gestem
i uniesc  przez kraje dalekie
gdzie jedna z moich milosci czeka
pieczecia slodkiego bolu opatrzona
tam z drzacym peknietym sercem
bylabym na krotka chwile szczesliwa
tak trudno byc matka o trzech sercach...

wtorek, 15 grudnia 2015

a Ty jak myslisz

prawdziwej milosci
niepotrzebne slowa
prawdziwej milosci
potrzebna tesknota
ktora zmysly uszlachetnia

prawdziwej milosci
zbedny pierscionek z brylantem
prawdziwej milosci
niezbedne oczu spojrzenie
w ktorych caly swiat sie ukrywa

prawdziwa milosc
uczy cierpliwosci

prawdziwa milosc
to dzien codzienny

prawdziwa milosc
czasami boli

prawdziwa milosc
pozostaje trudna...

rozdarte szaty

pod slonecznym kapeluszem
ukrylam swoje slowa
ukrylam swoje mysli
jestem wariatka z glowa w chmurach

utracilam swiezy zapach lasu i mysli kwieciste
widok gor wysokich nie zachwyca juz zmyslow

pod stopami szare betonowe chodniki
a maly park na oslode cichych westchnien

nie budzi mnie juz ptak cwierkaniem swoim
tylko porannego miasta beznamietny oddech

jestem wariatka z glowa w chmurach
pod slonecznym kapeluszem
ukrylam swoje slowa
ukrylam swoje mysli...

poniedziałek, 14 grudnia 2015

co zostaje po czterdziestce

kiedys wszystko bylo pierwsze
pierwszy krzyk
pierwszy bol
pierwszy pocalunek

teraz przyszla pora na usmiech
czasami serdeczny
czasami przez lzy
ale usmiech

wiec smiejmy sie
kiedy nam dobrze
kiedy zle

prawdziwa sila w usmiechu tkwi...


ps usmiechnietego tygodnia zycze
    pozdrawiam serdecznie

niedziela, 13 grudnia 2015

z mila lezka w oku

niby to tylko blog
zwykla internetowa strona
a daje tak duzo radosci

i chociaz nigdy nie poznam Waszych twarzy
kazdy komentarz do mojego zycia
dodaje usmiechu
jest pokrzepieniem
chwila refleksji
rozjasnia mrok

a odwiedzanie Waszych stron jest dla mnie prawdziwa przyjemnoscia
lubie wiedziec co u Was slychac
podziwiam Wasze wiersze
dzielicie sie ze mna swoimi refleksjami
te chwile sa bardzo piekne

nie bede wymieniac kazdego  po imieniu po nicku
ale dziekuje ze Jestescie

dzielnie znosicie moje wzloty i upadki
dziekuje za wyrozumialosc

do niektorych troszeczke tesknie
tak wiem wiem to niedobrze przyzwyczajac sie
do osob poznanych w internecie
szanuje Wasze milczenie
mowi sie trudno i zyje sie dalej

pieknym usmiechem pozdrawiam pewnego Przyjaciela
ktory wprowadzil mnie w ten swiat internetu
i pisze pieknie
i byl moim wsparciem moja podpora
ktorego bardzo mi brakuje...

zastanawiam sie co u Ciebie mila Elu
czesto o Tobie mysle
trzymaj sie cieplo
nie mysl ze zapomnialam

pozdrawiam rowniez Ciebie M...
lubilam nasze rozmowy
przy porannej kawie na Interii
jak Twoje problemy zdrowotne
mam nadzieje ze trzymasz sie dzielnie

pozdrawiam rowniez wszystkich tych
ktorzy czytaja nie komentujac

Wszystkim sercem dziekuje za obecnosc... 

sobota, 12 grudnia 2015

czlowiek i morze

zycie jest pieknym okretem
czasami mala drewniana lodka

a czlowiek pozostaje zeglarzem
ktory nigdy nie moze czuc sie bezpiecznie
wszak zatonal Titanic

nie my ustalamy zelazne zasady
tej gry zyciem zwanej

balansujemy na krawedzi zycia i smierci
nie mogac przewidziec wszystkiego

dookola nas jak w kalejdoskopie
zmieniajace sie krajobrazy

raz widzimy wzburzone morze
raz ocean spokojny

a my plyniemy

skrzetnie omijajac napotkane po drodze przeszkody

cieszymy sie dniem sloncem skapanym

czasami sil braknie

zadajemy sobie egzystencjonalne pytanie
byc albo nie byc

co czeka za zycia progiem

czy naprawde nicosc

czy moze...


czwartek, 10 grudnia 2015

usmiechnij sie

do mego serca zapukaj dwa razy
a kiedy Tobie otworze

przytul mnie delikatnie
w Twoich ramionach czulam sie tak bezpiecznie

piesc mnie spojrzeniem
pod dotykiem Twego wzroku drzalam z rozkoszy

zatancz ze mna o poranku
nasz wspolny taniec wywolywal u mnie nagla fale pozadania


a najlepiej podaruj mi Mily jeden dzien w Wenecji tam
w rzezbionej gondoli odzyja nasze uczucia...

środa, 9 grudnia 2015

mala tesknota

gdzie sie wyrywasz ty glupie serce

do tych pagorkow lesnych
do tych lak zielonych

tam nikt na ciebie nie czeka
zatrzymaj sie slyszysz

tam pajak rozwinal swoja pajeczyne
tam w szczelnym kokonie nowe zycie bije

powiadasz tam bylem szczesliwe

na prozno twe zale
na prozno tesknota

tam nikt na ciebie nie czeka
zatrzymaj sie slyszysz

nagle dla serca wyrosly skrzydla
zatrzepotalo snieznobialym pioropuszem
i wzbilo sie w gore

po drodze upajalo sie wielobarwnym krajobrazem
taki cudny ten swiat pomyslalo przez chwile

to nic ze daleko
to nic ze zimno

jak strzala pedzilo to glupie serce

az przystanelo przy pewnym nagrobku
na malym cmentarzu w dalekim kraju

tam znowu poczulo sie dzieckiem

siedzialo z Matka przy kuchennym stole
malowalo z Nia fiolki
smialo sie serdecznie

po krotkim pozegnaniu to glupie serce
ponownie wzbilo sie do lotu

az przystanelo przy pewnym domu
przy malej ulicy w tym dalekim kraju

cichutko na schodach wejsciowych przysiadlo

popatrzylo w okna
palilo sie swiatlo

tam pajak rozwinal swoja pajeczyne
tam w szczelnym kokonie nowe zycie bije
pomyslalo smutno

i chociaz  w srodku przebywal  ktos bliski
to glupie serce nie nacisnelo dzwonka

zatrzepotalo pieknym pioropuszem
i wzbilo sie w gore
w droge powrotna...

wtorek, 8 grudnia 2015

zycie ma tylko ksztalt labedzia

w moim snie jestem labedziem
symbolem milosci i wiernosci

pozostaje monogamiczna
nigdy nie poznalam smaku
innych ust oprocz Twoich

wszystkie moje dzieci
w darze od Ciebie dostalam
zadnego nie skrzywdzilam
powodem braku ojca

posiadam gniazdo w szuwarach
ktorego pilnie strzezesz

nie starzeje sie
do konca zycia
ciesze sie piekna dluga szyja

i chociaz wiem
ze zycie ptakow
nie jest latwe
jestem labedziem
przez chwile...

poniedziałek, 7 grudnia 2015

pol zartem pol serio

tak latwo wpasc w siec pocalunkow
zatracic sie bezgranicznie
drzec pod dotykiem jego palcow
pomrukiwac jak kotka na rozgrzanym dachu

wsluchiwac sie w milosne wyznania
z rozkoszy szeptac
pieszczoty odwzajemniac

kiedy jego jezyk lubieznie przechadza sie
po naszym nagim ciele
docierajac do jego najskrytszych zakamarkow
obnazajac czastke naszej nagiej duszy
o wiecej prosic

jak modliszka otulajac jego meskosc
swoimi sokami
tak dobrze pulsowac zgodnym rytmem
podazajac w kierunku zaspokojenia

tymczasem sex to pulapka
gra dzwiekow dotyku zapachow i smakow

to nie jest milosc to pozadanie
czysta biologia
niezwykla przyjemnosc
ogolnodostepna w przyrodzie
szerszej ilosci zwierzat
a tylko nieliczne lacza sie w pary

prawdziwa milosc rozkwita w glowie...


sobota, 5 grudnia 2015

a moglo byc tak pieknie

gdybym byla wrozka
nosilabym rozowe okulary
i powiewne sukienki w delikatnych kolorach

pracowalabym od rana do wieczora
machajac swoja rozdzka na lewo i prawo

przywrocilabym takie wartosci jak
wiara nadzieja i milosc

dobro byloby pierwsze
a zlo odeszloby do lamusa

a wrazliwosc i empatia
pozostawalyby pozadanymi cechami charakteru

nie byloby glodnych dzieci
nie byloby wojen

nikt nie zakrecalby kurkow z gazem na zime

porozmawialabym sobie od serca z Putinem

poszerzylabym horyzont mysleniowy Obamy

Merkelowej przytarlabym piorka

a terrorystom w karabiny wlozylabym usmiech

ho ho ho moja lista pozostaje tak dluga
ale nie bede wszystkiego wymieniac

i tu pojawia sie pewien maly szkopul

urodzilam sie w nieodpowiednim miejscu
o nieprzychylnej godzinie
beze mnie jakos ten swiat plynie

jam tylko pionkiem w tej grze
zyciem zwanej
piorkiem ktore

pewnego dnia
wspomagane silnym wiatrem
poszybuje w nieznanym kierunku
niezauwazone niedocenione i oszukane
przez Wielkich tego Swiata
amen...

czwartek, 3 grudnia 2015

zatrzymane w kadrze

przeczytalam swoje poprzednie notki
ze smutkiem stwierdzilam
ze uprawiam jakies czarnowidztwo

tak dla odmiany
dzisiaj Wam opowiem

i chociaz od tej historii
uplynelo juz pare wiosen
ten obraz w swoim sercu nosze

a bylo to tak
pewnym poznym zimowym wieczorem
wracalam z synem z jego treningu
w pilke nozna

a ze pora byla urocza
wybralismy trase nie autostradowa
tylko taka poboczna pomiedzy lasami

na niebie ksiezyc i gwiazdy
dookola nas osniezone drzewa

ja pozostawalam pasazerem

nagle krzyknelam stoj

z przydroznego rowu
wypadl nam jelonek na droge
za nim jeszcze jeden drugi trzeci

a wszystkie takie do siebie podobne
jakby od tego samego ojca
i tej samej matki
z ledwo widocznymi na glowkach rogami

wyskakiwaly rowno jak w bojowym szyku
najpierw kolejno wzbijaly sie w gore
potem na ziemie opadaly
i biegly jeden za drugim w prostej linii
ledwo podloza dotykajac

patrzymy w zachwycie i oslupieniu

brakowalo tylko san i Swietego Mikolaja
moj pierworodny odezwal sie jako pierwszy

przytaknelam glowa nie mogac dobrac odpowiednich slow
a pomyslalam tak samo

dalsza droga uplynela nam w ciszy
na marzeniach usmiechu

a przez nasze glowy przeplywaly obrazy

albowiem zycie to chwile
i takich wlasnie magicznych zdarzen moi Kochani Wam
na ten grudzien zycze...



wtorek, 1 grudnia 2015

dlaczego

kto ma miekkie serce
ten ma twarda dupe

ktos rodzi sie zwyciezca
a inny przegranym

sa takie lzy ktorych nic nie osuszy
a czas nie zawsze leczy rany

wszystko w zyciu jest takie wycisniete
a to co najpiekniejsze rodzi sie w bolu

czesto zawodzi metoda prob i bledow
a wolanie o ratunek pozostaje bezskuteczne

szczescie zamyka sie w krotkiej chwili
a zaraz potem pojawia sie kamien

a punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia...

melancholia

odwiedzila ja w nocy
na brzegu lozka przysiadla
zaspiewala cichutko kolysanke
nie pomyslala o wyprowadzce

jestem niedzwiadkiem wyszeptala
piekna spiaca pani a teraz wlasnie
zapadam w zimowy letarg
nie nie nie nie budzcie mnie

ja przeciez nie grzesze ja tylko
tancze ponad jesiennymi mglami
nie martwiac sie o jutro
nie martwiac sie o dzisiaj...

niedziela, 29 listopada 2015

lepsze niz osmiorniczki

w taki dzien jak dzisiaj
kiedy za oknem wietrznie
i pada deszcz

mamy wiele mozliwosci

mozemy... na przyklad
isc... brzegiem plazy...
skapani w sloncu...
a z nami pies

widzisz


trzymamy sie za rece
budujemy zamki z piasku
rysujemy wielkie serce



tak dobrze
ze mamy
wyobraznie

a tak na serio
poprawmy sobie humor
pomaranczowymi mandarynkami
ktore teraz wlasnie
usmiechaja sie ze straganow

pod ich chropowata
nieraz gladka skorka
kryja sie najpiekniejsze perfumy

ach ten aromat
ach ten zapach
i ten niepowtarzalny
slodko -kwasny smak

bo w zyciu juz tak jest
ze wszystko kreci sie
wokol jedzenia

a swiat z perspektywy mandarynki
to  smaczny i pachnacy swiat...


piątek, 20 listopada 2015

smutna prawda

patrzec na swiat oczami dziecka
biegac beztrosko po trawie
chlonac kazda chwile jakby
miala byc pierwsza i ostatnia
chcialabym ale nie potrafie

siedze nad kartka papieru
probuje przelac emocje na papier
tak aby oddac calosc
chcialabym ale nie potrafie

powinnam odmienic swoj los
zmierzyc sie  z blekitna planeta

tylko dlaczego

z kazdym dniem z kolejna minuta
coraz trudniej jest podniesc kotwice
poza rama obrazu...

czwartek, 19 listopada 2015

domek z kart

budzi sie kolejny dzien
taki zwykly codzienny
za oknem pada deszcz

przyroda jest ponad wszystkim
zyje swoim odwiecznym rytmem

tymczasem
terrorysci moga uzyc broni chemicznej
bezpieczenstwo Europy zagrozone
poczuj magie swiat
slysze w telewizji

jak tu normalnie zyc
jak pozbyc sie strachu
jak nie drzec jak lisc
patrzac na marzenia plany
swoich dzieci

Paryz to symbol
jutro Toronto Londyn Warszawa

nie tak to mialo byc
przeciez beztrosko fruwaja ptaki

S O S

przecieta dziecinstwa nic

smutny listopad

smutne mysli

Boze Narodzenie tuz tuz...



ps nic-od nitki,nie mam polskiej klawiatury sorka


poniedziałek, 16 listopada 2015

trzynastego listopada

swiat wstrzymal oddech...zastygl

tak latwo na spust karabinu nacisnac
poczuc sie Panem Zycia i Smierci przez chwile
przerwac innemu piatkowy odpoczynek

ostatnie nuty muzyki
ostatni posilek
bol
krew
i strach

a mial to byc czas zabawy
 poplynely jednak lzy
zaplonely znicze

129 ofiar smiertelnych
350 osob rannych
99 w stanie krytycznym

a pod kazda cyferka czlowiek

i to pytanie bez odpowiedzi
skad w ludziach tyle nienawisci

nie bedzie spokojnego miejsca na Ziemi
zbyt duzo Bestii w ludzkich skorach
rozproszonych po calym swiecie

dziwny Apokalipsy czas...



wtorek, 3 listopada 2015

listopad

swiat nasycony zapachem zniczy

czas pachnacy miloscia

ktos roni lze wspominajac tych ktorzy odeszli
i poznali juz tajemnice tego co bedzie dalej

ktos u zycia kresu z calym zeszytem wspomnien

ktos wlasnie rodzi sie z niezapisana kartka papieru

albowiem swiat jest otwarta ksiega
a kazdy czlowiek jej mala czescia

*non omnis moriar*




*non omnis moriar-nie wszystek umarlem

czwartek, 29 października 2015

slodko-gorzki

mlodosc jak kot
przechadza sie wlasnymi sciezkami
nie slucha nikogo
rady innych ma za nic

mlodosc jak nieodwiniety cukierek
swoja slodycza kusi
w jaki sposob zjesz te landrynke
tak bedzie wygladac Twoje zycie

środa, 28 października 2015

prawda stara jak swiat

spotkaly sie kiedys dwa zywioly
Woda i Ogien
on i ona
od tej pory
nie moga bez siebie istniec
ona bezustannie biegnaca do celu
tajemnicza i piekna czesto zdradliwa
on dostojny nieobliczalny roztanczony kolorami
 jakze przystojny w tym swoim fraku
i tak
zmagaja sie ze soba juz wiele lat
on ma poczucie ze jest tu panem
wszak wiadomym pozostaje
iz las rosnie wolno ale plonie szybko
tymczasem ona
nieraz sloncem roziskrzona
taka spokojna cicha
innym razem chlodnym dniem wzburzona
prym wiedzie w tym zwiazku
albowiem woda gasi ogien
zmieni nawet forme kamienia
tak bylo jest i bedzie
i to od wiekow sie nie zmienia
punkt pierwszy
kobieta ma zawsze racje


poniedziałek, 26 października 2015

takie tam gdybanie

nie wiem kiedy
nie wiem jak
ale mam juz tyle lat

zanim odejde tylko jeszcze
pozbieram wszystkie grzyby w lesie
poczuje we wlosach wiatr

albowiem zycie czlowieka
zamyka sie w chwili
a niezbadane sa wyroki boskie
i to jest oczywisty fakt

a kiedy to bedzie
niestety tego nie wiem
ale mysle ze pewnej Jesieni
bo to dobry czas na zmiany

narazie krece sie na karuzeli
istnieniem zwanej
nie chcialabym za wczesnie spasc

ile dni ile nocy
ofiaruje mi jeszcze swiat

tak wiele pytan
pozostaje bez odpowiedzi

a moze lepiej jest wlasnie tak









piątek, 23 października 2015

westchnienie

zamknij mnie w pocalunku
otworz delikatna pieszczota

zatancz ze mna o poranku
utul do snu ostatnim promieniem

byles tu jeszcze nie tak dawno
pozostawiles po sobie tesknote

za pieknym letnim dniem
za musnieciem Twoich dloni

o Slonce Panie moj
jeden dzien z Toba mi sie marzy

czwartek, 22 października 2015

dobranoc

gdybym byla malarzem
namalowalabym swiat
z przewaga pomaranczowych
i czerwonych lisci
mieniacych sie w promieniach slonca

tymczasem w moje okna deszcz dzwoni
zaprasza mnie w swoje ramiona
nuci smutna piosenke
wtul sie we mnie mocno
tak szaro tak pusto tak nieprzyjemnie

jak wykrzesac w sobie iskre
wystarczy zmienic nastawienie
przepraszam ale ja nie umiem
oddaje sie w objecia Morfeusza
poczekam na laskawsza aure

tak cicho tak milo tak przyjemnie

środa, 30 września 2015

cztery pory roku...jesien

spojrz
lato rozdaje ostatnie pocalunki
pod nogami szeleszcza pierwsze liscie
dzieci w parku zbieraja kasztany
to chyba jesien zadomawia sie na dobre
znowu roztanczy sie kolorami
by zaraz potem
szaroscia w oczy rzucic
spowolnic swiat jesiennymi mglami
ostudzic mysli ludzi
i nie zapomnij o cieplym sweterku

wtorek, 25 sierpnia 2015

Magia

przytulam sie do Twego serca
przytulam sie do Twoich ust

Jestes dla mnie woda ogniem
Jestes dla mnie powietrzem

przytulam sie w chwilach radosci
przytulam sie w chwilach smutku

wiec obejmij mnie mocno
poszybujmy razem do gwiazd

przytulam sie tak po prostu
przytulam sie tak po ludzku

a  Ty

a
Ty
szeptem
do
mnie
mow




wtorek, 18 sierpnia 2015

Dzieciece pogaduszki

rozmawiam z Toba w myslach
rozmawiam z Toba w slowach
gdzie teraz Jestes Mamo

rozmawiam z Toba sercem
rozmawiam z Toba dusza
gdzie teraz Jestes Mamo

czy moze Jestes gwiazda na niebie
czy Jestes jedna z chmurek
gdzie teraz Jestes Mamo

gdziekolwiek Jestes na Ziemi czy w Niebie
przytulam sie do Ciebie
gdzie teraz Jestes Mamo